"The green eyes, you're the one that I wanted to find
And anyone who tried to deny you, must be out of their mind"
Kuba zasnął, a ja usiadłam w salonie z lampką wina i przeglądałam stare fotografie. Lubiłam wracać do wspomnień, zwłaszcza tych związanych z mamą. Nie rozmawiałam nigdy z nikim o tym, co się stało. To był dla mnie wrażliwy temat. Kiedy ktoś na pomknie coś na temat tego feralnego grudniowego wieczoru, czuję jak łzy zbierają się do oczu. I przypominam jakby to było wczoraj jak czekaliśmy z tatą aż mama wróci z pracy. Patrzyłam przez okno i wyglądałam kiedy na zaśnieżonym podjeździe stanie samochód. Spóźniała się już kolejną godzinę, a obiecała wtedy, że wróci wcześniej, zawsze dotrzymywała słowa. Aż w końcu ktoś zadzwonił do drzwi. Chowałam się za tatą, kiedy rozmawiał z nieznajomymi mężczyznami. Nie rozumiałam za wiele, w końcu miałam wtedy zaledwie 4 lata. Potem wszystko działo się już szybko. Pojechałam z tatą do szpitala. Widok płaczącego taty, kiedy lekarz poinformował go, że obrażenia po wypadku były zbyt poważne i nie udało im się jej uratować - pamiętam jakby to było wczoraj.
Wytarłam łzy spływające po policzku. Odwróciłam stronę w albumie i wzięłam do ręki kolejne zdjęcie. Drużynowe po zdobytym w Częstochowie mistrzostwie Polski kadetek. Przyjarzałam się chłopakowi stojącego koło mnie. Przymknęłam oczy i wróciłam do wydarzeń z przed lat.
Kwiecień 2005
Udało nam się! Zdobyłyśmy mistrzostwo Polski! To było marzenie każdej z nas, nasz cel numer jeden.
Fotograf ustawiał nas do grupowego zdjęcia z medalami. Podeszło do nas paru chłopaków i mówili, że oni też chcą mieć zdjęcie z mistrzyniami. Byli to zawodnicy miejscowego AZSu. Gadałam z Majką i śmiałam się wesoło, kiedy poczułam czyjąś dłoń na swojej talii. Spojrzałam na chłopaka, a on jakby gdyby nic patrzył się wyszczerzony w stronę obiektywu. Pokręciłam głową i uśmiechnęłam się, a fotograf zrobił zdjęcie jak z uśmiechem wpatruję się w nieznajomego.
Po zdjęciach szłam do szatni. Na korytarzu nie było nikogo oprócz tamtego chłopaka.
- Zgubiłeś się?
- Znam to miejsce jak własną kieszeń. Na kolegów czekam.
- Tutaj raczej ich nie znajdziesz.
- A może mam powód żeby tu być? - Uśmiechnął się chytrze.
- Zapomnij, nie będziesz nas podglądał w szatni - palnęłaś.
- Za takiego mnie masz?
- Nie mam cię za żadnego. Nie znam cię.
Patrzyliśmy na siebie w milczeniu.
- Dobra, zmykaj do swoich kolegów, bo w końcu naprawdę ich zgubisz.
- A mogę coś zrobić? - Spytał tajemniczo.
- Zależy co - spojrzałam pytająco.
Chłopak pochylił się i złożył na moich ustach namiętny pocałunek. Odwzajemniłam go. Nie czując żadnych oporów z mojej strony, przycisnął mnie do ściany i całował coraz bardziej zachłannie. Nie przeszkadzało mi to, wręcz przeciwnie, podobało. Jego dłoń błądziła po moich plecach, co sprawiało, że po ciele przechodziły przyjemne dreszcze. Odsunął się nagle i zacisnął pięść. Próbowałam złapać oddech.
- Gratuluję mistrzostwa - rzucił i odszedł.
- Ty chyba sobie żartujesz?! Całujesz obcą dziewczynę, to może byś się przedstawił!!
Odwrócił się i uśmiechnął.
- A ty?
- Martyna - odpowiedziałam wpatrując się w jego nieziemskie oczy. - Ej! No gdzie idziesz! - Zawołałam, kiedy chłopak zmierzał ku wyjściu.
- Michał, skarbie - odpowiedział z łobuzerskim uśmiechem i zniknął za drzwiami. Przygryzłam wargę i poprawiłam lekko podwiniętą koszulkę.
Zaśmiałam się na samą myśl o tym wspomnieniu. On już wtedy pojawił się w moim życiu. Los nas po raz kolejny połączył. Tylko na jak długo tym razem i z jakimi skutkami?
___________________________________
Witam Was! Zakończyliśmy swój udział na ME po przegranym ćwierćfinale ze Słowenią. Zabrakło paru punktów, malutkich punkcików do półfinału. Puchar Świata nas wymęczył. Wrócimy w styczniu silniejsi i w Berlinie osiągniemy to, na co wszyscy liczymy, czyli awans do Rio. Po prostu musimy w nich wierzyć. Musimy być z naszą reprezentacją na dobre i złe. NA ZAWSZE :)
A co do rozdziału, trochę na wspominki się Martynie zabrało. :) Mam nadzieję, że Wam się podoba. Zapraszam do czytania i komentowania. Powoli się rozkręcam :p
Pozdrawiam,
~Cяαzу Aηgєℓ
:3
OdpowiedzUsuń