"I need your love
I need your time
When everything's wrong
You make it right"
Za biurkiem w skórzanym fotelu siedział Konrad, a naprzeciwko niego mężczyzna w podobnym wieku do twojego ojca. O ile dobrze kojarzę był to trener Skry Bełchatów - Miguel Falasca.
- Przepraszam, może ja przyjdę później.
- Nie, nie. Dobrze, że już jesteś siadaj - tata wskazał miejsce obok Falasci. - Chcielibyśmy z tobą porozmawiać. Nie wiem czy się orientujesz, ale poszukujemy drugiego trenera. Podałem Miguelowi kilka propozycji, jednak ostateczna decyzja należy do niego.
- Tak. Kacper podrzucił mi ostatnio twoje papiery. Masz dobre referencje. W Londynie cię chwalili, więc zdecydowałem się abyś to ty została moją asystentką.
- Ale... Ale ja nie mam takiego doświadczenia.
- Zaryzykuję. Poza tym chłopakom przyda się kobieca ręka. Zgadzasz się czy mam szukać dalej?
- Oczywiście, że się zgadzam! Dziękuję.
Uścisnęliście dłonie i Falasca wyszedł. Pokręciłam głową. To po to Kacprowi były potrzebne moje dokumenty. Sprytny ten mój brat, nie powiem. Dogadałam warunki umowy, którą chwilę później podpisałam. Tata oprowadził mnie po hali i dał strój klubowy.
Usiadłam na trybunach i wpatrywałam się w trening juniorskiej drużyny Skry. Byłam w Polsce pierwszy dzień, a wszystko jak na razie układa się po mojej myśli i szczęscie przyjdzie również do mnie. Czułam, że będzie dobrze, W końcu musi być.
___________________________________
Mamy trójeczkę :) Podoba się? Troszeczkę krótko, ale wybaczcie mi :P Proszę Was o zostawianie komentarzy pod postami. Czuję się lepiej, gdy widzę, że jesteście :) Trzymajcie się,
~Cяαzу Aηgєℓ